Bitwa pod Wawrem, Olszynką Grochowską, Dębem Wielkim czy Iganiami to starcia wojska polskiego z carską armią doby zawieruchy listopadowej, które znamy z historii. Bitwa pod Okuniewem umyka historykom, a tym bardziej zwykłym Polakom. Dlaczego? Na jej nieszczęście wydarzenia pod ówczesnym miastem Okuniew miały miejsca pomiędzy większymi bitwami i tuż po bitwie pod Dobrem. A jednak to Okuniew mógł stać się kluczowym dla przebiegu dalszej wojny.
To tu zaplanowano genialny pomysł na zniszczenie dużej części carskiej armii, wciągając ją drogą leśną na Okuniew i atakując jak kiedyś pod Termopilami, z zaskoczenia i w niedogodnej do obrony pozycji.
Jest rok 1831. Po tzw. dziwnej wojnie od listopada 1830 r. (wojnie bez bitew), wojska carskie idą w końcu na Warszawę. Kwatera głównych wojsk ma miejsce w pałacu w Okuniewie (pierwsze duże miasto położone przy trakcie litewskim prowadzącym ze stolicy Królestwa Polskiego do Wilna). 12 lutego nadchodzą wiadomości o przeprawie Rosjan przez Bug.
Zanim jednak sztab generalny opuści Okuniew, do którego zbliżały się wojska carskie; zanim manewrujące później wojsko przejdzie z obozowiskami przez okoliczne wsie (zgodnie z rozkazami np. Długą Szlachecką czy przez Kaleń), a pod Okuniewem dojdzie do walki z wojskiem zaborcy, to tu powstanie przebiegły i zapo-mniany przez historię plan zasadzki, przygotowanej pomiędzy Okuniewem, Zabrańcem i Michałowem.
17 lutego 1831 r. Szef Sztabu Głównego pisząc rozkaz do generała Henryka Milberga zawiadamia, że w zamierzonym uderzeniu na Rosjan w dniu 18 lutego, brygada jego ma stanowić zasadzkę pod wsią Zabrańcem i odpowiednio do tego zadania ma się zachowywać: „Wódz naczelny układa na dzień 18-ty atak na nieprzyjaciela, który bez wątpienia traktem od Stanisławowa do Okuniewa postępować będzie. W tym celu Jego Wielmożność Generał z brygadą swoją zechcesz się udać zaraz po odebraniu niniejszego rozkazu do Zabrańca, wioski leżącej niedaleko Okuniewa, tam formować będziesz zasadzkę”.
Zasadzka w Zabrańcu to zapomniany plan polskich strategów z okresu powstania listopadowego. Zanim stoczono w lutym bój w bitwie wawerskiej i grochowskiej, siły wroga miał „odchudzić” generał Milberg, napadając zaskoczonych Rosjan pomiędzy Okuniewem a Michałowem, wypadając na nich z lasu od strony Zabrańca. Tam mieli kłuć Rosjan polscy grenadierzy, o czym można przeczytać w cytowanym tu rozkazie: „Należy przeto zachować z wszelką ostrożnością , aby nie budzić baczności nieprzyjaciela i nie ściągać go na siebie, trzymać się razem. Dopiero gdy generałowie Szembek i Skrzynecki będą w Okuniewie, gdy pod tem miasteczkiem kanonada odzywać się będzie, JW. Generał odbierzesz rozkaz uderzenia w bok nieprzyjaciela”.
Niepowodzenie zasadzki zabranieckiej (nazwanej niżej „pułapką Okuniewską”) tak tłumaczy Sokolnicki: „Na mylnej ocenie położenia zbudowany został wówczas pomysł operacyjny Prądzyńskiego i dyspozycye Chłopickiego na 18-y: „Szembek miał wprowadzić nadchodzące siły Rosjan w pułapkę Okuniewską, gdzie go z przodu więziłby Skrzynecki; Krukowiecki od północy i zachodu w 12 baonów, Milberg od północy w cztery, stopniowo mieli przystąpić do walki; osiem tysięcy jazdy z dwudziestu czterema działami stanęło w linii Pustelnika za Poświętnem, gotowe do rozbicia szczątków. Ów plan operacyjny nie przewidywał, ani, że Żymirski party będzie dnia tego przez 40 baonów, 60 szwadronów, sam w osiem baonów, 12 szwadronów będący; ani, że przezorny Dybicz wybierze Stanisławów przed Pustelnikiem za nocleg dla Rosena z 18-go na 19-y i na punkt zejścia”.”
Las pomiędzy Okuniewem a Michałowem od strony Zabrańca i Krubek miał być kluczowym odcinkiem zaskoczenia; trakt litewski (dzisiejsza droga wojewódzka nr 637 na Węgrów) miał być miejscem rozlewu krwi, a Okuniew jedynie przynętą… „JW. Generał, przybywszy do Zabrańca, przedsięweźmiesz wszelkie środki, ażeby żaden mieszkaniec nie mógł zemknąć z tamtej okolicy, dowiesz się z dokładnością o wszelkich drożynach i ścieżkach, prowadzących do traktu i będziesz miał kilku dobrych i pewnych przewodników” – czytamy w przytaczanym już rozkazie polskiego dowództwa do gen. Milberga.
Przewodnicy z Zabrańca musieliby prawdopodobnie wskazać jedyną drogę przez las zabraniecki, wychodzącą na trakt na wysokości obecnej wsi Zagórze. Ileż ścieżek innych, mniejszych prowadziło jeszcze do szosy i mogło zostać wykorzystanymi w celu realizacji planu? Takich szczegółów już nie sposób odtworzyć. Hipotezy dotyczące strategii planowanej eskapady z okolic Zabrańca możemy suponować li tylko na podstawie mapy królestwa Kongresowego z 1839 roku, arcydziele polskiej kartografii XIX-wiecznej, gdzie zaznaczono także leśne ścieżki w okolicy Okuniewa, Zabrańca, Krubek, Pustelnika i ówczesnej karczmy Budziska (obecnie wieś Zagórze).
„Pułapka Okuniewska” – jak nazwał ten plan Sokolnicki – nie została zrealizowana na skutek kolejnych zdarzeń (wyparcia gen. Żymirskiego z Miłosny i zniecierpliwienia Chłopickiego oczekującego na „spóźniające” się zastępy wroga od strony Stanisławowa).
Wojsko polskie wycofało się spod Okuniewa w stronę stolicy nie realizując planów zasadzki, jednak zanim nastąpi odwrót, w mieście
zmiesza się zapach prze-lanej krwi i spalonych domostw… Plany zaskoczenia Rosjan z flanki leśnej spaliły na panewce, jednak 18 lutego doszło do bitwy pod Okuniewem. To zapomniane zderzenie dwóch armii, a wspominane w pamiętnikach przez powstańców listopadowych, opiszemy Państwu w kolejnym numerze magazynu „Tożsamość”.
Robert Wyrostkiewicz
Na zdjęciu zabytek z okresu Powstania Listopadowego spod Okuniewa. Prawdopodobnie blacha mosiężna z wojskowego wozu taborowego znaleziona w Okuniewie (fot. Robert Wyrostkiewicz)