Dziadkowie – kłopot dla ateuszy i źródło wiary dla dzieci

 

„Mamy swoje powody, aby nie wychowywać dzieci w duchu katolickim. Zarówno ja, jak i mąż, mamy bardzo silne przekonania na ten temat. Ale teściowie nie mogą zaakceptować naszego wyboru i potajemnie wpajają dziecku nauki Kościoła. Co robić?” – pytała w liście zaniepokojona czytelniczka Mamotoja.pl

To niestety coraz częstszy problem w XXI wieku. Rodzice popadają w konflikt z dziadkami własnych dzieci, ponieważ ci wymawiają przy najmłodszych słowa „Jezus” i „Maryja”. A są to najbardziej niepożądane słowa w modnym, świeckim, rzekomo wyzwolonym mondzie…
Sekularyzacja społeczeństwa doprowadziła do sytuacji, kiedy tzw. wartości laickie dla wielu zdają się być ważniejsze niż tradycyjne. Mówiąc więcej, niewiara staje się wartością w miejsce wiary prowadzącej do zbawienia. Dlatego warto przypomnieć sobie, jak wygląda instytucja dziadka i babci w nauce Kościoła katolickiego, a nie tylko świeckiej tradycji, która także jest cenna.

Co ciekawe, z badań wynika, że blisko trzy czwarte Polaków uważa, że zawdzięcza coś ważnego swojej babci lub dziadkowi. W wielu przypadkach chodzi po prostu o miłość, troskę lub wiarę (nie licząc około 14 procent respondentów, którzy twierdzą, że nie znali lub nie pamiętają babci i dziadka – badania CBOS z 2008 r.). Już w badaniach tego samego ośrodka z 2012 roku okazało się także, że prawie 90 proc. ma z dziadkami bardzo bliskie relacje. Na przestrzeni lat, w różnych badaniach, rola dziadków była zawsze bardzo istotna. Coraz częściej jednak zwolennicy omnipotentnej świeckości domagają się zakazu dla dziadków w domenie opowiadania wnukom o Bogu. Co na ten temat mówi Kościół?

Papież Franciszek nazwał dziadków „strażnikami i gwarantami wiary, którzy zachowują pamięć Kościoła i przekazują ją młodym pokoleniom”

Podczas pielgrzymki do Polski w katedrze wawelskiej papież mówił do biskupów:

„Wy, którzy cierpieliście z powodu komunizmu, ateizmu, o tym wiecie: to dziadkowie, babcie zachowywali i przekazywali wiarę. Dziadkowie mają pamięć ludu, mają pamięć wiary, pamięć Kościoła. Nie można odrzucać dziadków! W obecnej kulturze odrzucenia, która jest głęboko zdechrystianizowana, odrzuca się to, co nie jest potrzebne, co nie działa. Nie! Dziadkowie są pamięcią narodu, są pamięcią wiary. Trzeba łączyć młodzież z dziadkami: także to jest bliskością. Być blisko i tworzyć bliskość”.

„Także wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować”

– powiedział z kolei Franciszek na Jasnej Górze w Częstochowie.

Co musiałoby się stać, aby młodzi ludzie byli nadzieją świata na przyszłość?

„Pierwszym warunkiem jest pamiętać; pytanie: skąd pochodzę. Pamięć o moim narodzie, pamięć o mojej rodzinie, pamięć o całej mojej historii. […] Młody człowiek pozbawiony pamięci nie jest nadzieją przyszłości. Rozmawiaj z rodzicami, z osobami starszymi, ale zwłaszcza rozmawiaj z dziadkami. Jasne? Zatem, jeśli chcesz być nadzieją przyszłości, musisz przejąć pochodnię od swojego dziadka i babci. […] Pytajcie ich, bo oni są mądrością narodu”

– tak na pytane odpowiedział papież Franciszek w trakcie Światowych Dni Młodzieży na spotkaniu z wolontariuszami.

Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie (Wj 20,12)
To przykazanie zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego obejmuje swoją wymową także dziadków, rodzinę i nauczycieli.

„Czwarte przykazanie jest wyraźnie skierowane do dzieci, określając ich relację do ojca i matki, która jest najbardziej powszechna. Dotyczy również związków pokrewieństwa z innymi członkami rodziny. Domaga się okazywania czci, miłości i wdzięczności dziadkom i przodkom. Obejmuje wreszcie obowiązki uczniów względem nauczycieli, pracowników względem pracodawców, podwładnych względem przełożonych, obywateli względem ojczyzny oraz tych, którzy nią rządzą lub kierują”. (KKK 219)

Daria Wichlińska