Skandaliczny wyrok

 

Zapadł wyrok ws. rzekomego nieudostępnienia informacji publicznej przez Fundację Lux Veritatis. Sprawa dotyczy wniosku, który do Fundacji złożyła Sieć Obywatelska Watchdog. Zanim o tym, warto narysować twarz „wolnych sądów” w kilku obrazkach. Otóż w grudniu 2021 r. niejaka Wiktoria K., która krzyczała „j***ć Dudę” została uniewinniona przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu, a w uzasadnieniu sędzia Przemysław Grajzer tłumaczył, że wulgarna kobieta nie miała zamiaru znieważyć głowy państwa. Jeszcze dosadniej absurdalność tzw. niezależności i bezstronności politycznej pokazał wyrok ws. tzw. „babci Kasi”.

„Kopłam, wierzgłam, szczypłam. No trudno”

– tak Katarzyna Augustynek, znana jako „babcia Kasia”, mówiła dziennikarzom po ostatecznym uniewinnieniu przez Sąd Najwyższy.

Trudno też w Polsce zostać skazanym za obrazę uczuć religijnych. Najlepszym przykładem jest Nergal. Zdaniem sądu Adam „Nergal” Darski darł publicznie Biblię całkiem „legalnie”… Jeśli chodzi o maryjną rozgłośnię i media katolickie, sądy zaczynają działać zupełnie odwrotnie. Podwójne standardy „wolnych sądów” to rzeczywistość wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

Nieprawomocny wyrok

Dyrektor Radia Maryja, o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR, oraz członek zarządu Fundacji Lux Veritatis o. Jan Król CSsR zostali uznani za niewinnych w sprawie rzekomego braku udostępnienia informacji publicznej przez Fundację Lux Veritatis. Karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu warszawski sąd wymierzył dyrektorowi finansowemu Fundacji Lux Veritatis, Lidii Kochanowicz-Mańk. Nieprawomocny wyrok przeczy wcześniejszym decyzjom sądu administracyjnego.

Jeszcze przed zapadnięciem wyroku jeden z obrońców członków Zarządu Fundacji Lux Veritatis mec. Marcin Chodkowski w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” zauważył, że „[n]iezależnie od oczywistej bezzasadności zarzutów stawianych członkom Zarządu Fundacji Lux Veritatis obrona od samego początku konsekwentnie wskazuje, że sprawa w ogóle nie powinna być procedowana z powodów formalnych”. Dodał, iż stowarzyszeniu Watchdog „[w] takim zakresie, w jakim pozwalały na to przepisy prawa, odpowiedź została udzielona”.

Dziś po wydaniu wyroku skazującego mec. Paweł Panek, obrońca Fundacji Lux Veritatis, stwierdził, że okazało się, iż „można być o coś innego oskarżonym, a za co innego skazanym. Inny jest zarzut, a inny jest przypisany czyn”.

Sądy pełne sprzeczności

Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis, zwróciła uwagę na sprzeczne postanowienia polskich sądów, co doprowadza do absurdalnych i niesprawiedliwych wyroków.

„Z jednej strony mam wydaną decyzję administracyjną o odmowie wydania tej informacji, która przeszła przez wszystkie instancje sądu administracyjnego. Sąd administracyjny uznał, że decyzja jest wydana prawidłowo, że nie mamy obowiązku udzielać tej informacji. Decyzja ta jest w obrocie prawnym. W związku z tym po jednej stronie mam prawomocną decyzję i wyrok sądu administracyjnego, a z drugiej strony sąd karny nakazuje mi udzielić tej informacji. […] Z uwagi na to, że jestem Polką, żyję w tym kraju, cały czas – pomimo swojego zaawansowanego wieku – uważałam, że w Polsce prawo jest i nie ma w sądach podziału na „Konstytucja” i „nie- Konstytucja”. Dziś, niestety, muszę to zdanie zmienić. Nie miałabym w sobie takiego przeświadczenia, gdybym została skazana słusznie” – wskazała.

Wyrok nie jest prawomocny

Dyrektor Radia Maryja o. dr Tadeusz Rydzyk wyraził opinię, że wyrok skazujący członka zarządu, dyrektor Fundacji Lux Veritatis Lidię Kochanowicz-Mańk za nieudostępnienie informacji publicznej „to sprawa polityczna”. Podkreślił, jej wysokie kompetencje i oddanie spełnianej posłudze.

„Chciałem powiedzieć, że jesteśmy bardzo wdzięczni pani dyrektor wszyscy, nie tylko my w Radiu, ale i wielu ludzi w Polsce, za to, co pani robi bardzo kompetentnie z niesamowitym oddaniem. To jest służba w ewangelizacji Polski i świata. […] Mamy ogromne zaufanie do pani. Za pani posługę wszyscy dziękujemy”

– powiedział dyrektor Radia Maryja o. dr Tadeusz Rydzyk w Radiu Maryja, zwracając się do p. Lidii Kochanowicz-Mańk.

Ojciec dyrektor podkreślił, że nie trzeba się załamywać i robić swoje, a to, co się teraz dzieje, to kontynuacja działań, które towarzyszą od początku istnienia Radia Maryja i Telewizji Trwam.

„To jest sprawa polityczna. Widzimy, ile jest do zrobienia w Polsce, w kształtowaniu również sumień, żeby katolik był katolikiem, żeby Polak był Polakiem. Jest bardzo dużo do zrobienia i nasza posługa temu służy – kształtowaniu, formowaniu ludzi. […] Widzimy, ile potrzeba reform, jak trzeba zreformować wiele spraw. I również wymiar sprawiedliwości pozostawia wiele do życzenia”

– mówił ojciec dyrektor.

Źródło: naszdziennik.pl